

SUSPIRIA / ODGŁOSY / SZEPTY
Przerost formy nad treścią rzadko kiedy bywa zjawiskiem pożądanym. Zarówno w życiu jak i w sztuce filmowej. O ile bowiem przeciętny widz jest w stanie wytrzymać kilkuminutowy teledysk o rozbuchanej formie, to projekcja pełnego metrażu podanego w podobny sposób raczej nie ma prawa skończyć się pomyślnie. „Suspiria” Dario Argento stanowi wyjątek od tej reguły. Oto bowiem zdolna tancerka Susan Banion (Jessica Harper) przylatuje do Freiburga by szlifować swoje umiejętności w miejscowej szkole tańca. Na niemieckim lotnisku wita ja przeraźliwa ulewa oraz niezbyt rozmowny taksówkarz. Kolejne doświadczenia dziewczyny nie są wcale lepsze: docierając do bram uczelni spostrzega uciekającą w stronę lasu jasnowłosą uczennicę (Eva Axen) krzyczącą cos o „odkrytym sekrecie” oraz „irysie”, a chwilę później zostaje obrzucona zbitką niezbyt uprzejmych słów z domofonu. Im dalej, tym gorzej, bo następnego dnia Susan dowiaduje się, iż widziana przez nią dzień wcześniej dziewczyna stała się ofiarą brutalnego morderstwa: nieznany sprawca (o charakterystycznym, owłosionym ramieniu) zadźgał ją nożem, a następnie powiesił jej zwłoki na sznurze i zrzucił z wysokości przez witraż powodując tym samym śmierć innej uczennicy (spadły na nią kawałki szkła oraz stelarza). Kolejne dni przynoszą deszcz larw spadających z sufitu oraz śmierć niewidomego pianisty zagryzionego przez własnego psa przewodnika. Wszystko to w połączeniu z coraz dziwniejszą atmosferą panującą w szkole , na którą wpływ maja upiorne postaci służącego, służących oraz nauczycielek powoduje, iż Susan na własną rękę zaczyna dociekać prawdy o założycielce szkoły – Helenie Marcos , która wedle wszystkich wskazówek miała być wiedźmą.
Fabuła, jak widać, jest prosta jak konstrukcja cepa a jej rozwój pokazywany jest od punkt do punktu w sposób nie budzący zaskoczenia. W zasadzie jedyną niewiadomą jest to czy finał zakończy się happy endem, czy nie. Pomimo to film zapada w pamięć, sprawia, że chce się do niego wracać, chcę się go polecać innym. Argento pokazał bowiem wszystko w wyśmienitej formie. Wspaniała ścieżka dźwiękowa, napisana przez niego pospołu ze słynnym zespołem „Goblin” sprawia, że od pierwszych minut wykreowana zostaje niepowtarzalna atmosfera niepokoju. Muzyka ta w połączeniu z fantastycznym wyczuciem zastosowania palety barw, powoduje, iż strugi deszczu, przez jakie musi przedzierać się taksówka we wstępie filmu są dla widza niemalże fizycznie odczuwalne bez zastosowania efektów znanych z kin 5-D. Sceny śmierci przedstawiono w sposób nieco odrealniony (chociażby kolor krwi), choć jednocześnie nie sposób nie spostrzec inklinacji Argento do ukazywania ich w sposób szczegółowy (dźganie odkrytego, bijącego serca czy chociażby wbijanie się drutu kolczastego w ciało zaplątanej w nim dziewczyny). Nie tylko z tego powodu dzieło to zapamiętane zostało jako film kontrastów. Szkoła, będąca świadkiem wszystkich ukazanych okropieństw, przedstawiona została niemalże jak baśniowa chatka z piernika. Piękna, kolorowa, zadbana, ciesząca oko każdym detalem a przecież jednocześnie przerażająca. Sam film ucieka zresztą widocznie w stronę baśni. Nasycenie kolorów i scenografia przywodzą na myśl kolorystykę znaną z disnejowskiego klasyka – „Królewny Śnieżki”. Postać Susan natomiast jako żywo kojarzy się z „Alicją w Krainie Czarów”, z tą drobną różnicą, że by znaleźć się w obcym dla siebie świecie nie musiała ona przelecieć przez dziurę w ziemi lecz odbyć podróż samolotem. Wreszcie o baśniowej konwencji filmu przekonuje jego sam początek. Ile razy bowiem zdarza się by w początek horroru wprowadzały nas słowa narratora? Argento nie ukrywał jednak, że takie właśnie było jego zamierzenie. Aby spotęgować baśniowy efekt planował zatrudnić w głównych rolach nastoletnie aktorki, co jednak wybił mu z głowy ojciec- Salvadore, sugerując, iż film o takiej dozie brutalności z dziecięcą obsadą nie przeszedłby przez nożyczki cenzury w zbyt wielu krajach. Reasumując, „Suspiria” to przepiękny wizualnie film, który nie daje się łatwo sklasyfikować. Zapowiadający się jako rasowe „giallo” szybko ucieka w stronę „baśniowego horroru”, do którego chyba mu najbliżej. Nie można niestety zapominać, że film przedstawia dość błahą w gruncie rzeczy fabułę. Nie potrafił tego niestety dostrzec Dario Argento, owładnięty żądzą nakręcenia trylogii o trzech matkach. Scenariusz „Suspirii” nie miał w sobie jednak tak wielkiego potencjału by udźwignąć dwie kontynuacje… Dość kontrowersyjna jest także gra aktorska, ale zawsze można sobie ją akurat wytłumaczyć konwencją filmu i zaoszczędzić jej tym samym krytyki. Dodatkowo jako ciekawostkę mamy tu młodziutkiego i jeszcze nie tak demonicznego Udo Kiera. Pomimo delikatnych uwag, film o mater suspiriorum to absolutny klasyk i pozycja obowiązkowa. 5.
Jessica Harper (Suzy Bannion); Stefania Casini (Sara); Flavio Bucci (Daniel); Miguel Bose (Mark); Barbara Magnolfi (Olga); Susanna Javicoli (Sonia); Eva Axen (Pat Hingle); Rudolf Schundler (Prof. Milius); Udo Kier (Dr Frank Mandel); Alida Valli (Panna Tanner); Joan Bennett (Madame Blanc); Margherita Horowitz (Nauczycielka); Jacopo Mariani (Albert); Fulvio Mingozzi (Taksówkarz); Franca Scagnetti (Kucharka); Renato Scarpa (Prof. Verdegast); Serafina Scorceletti (Kucharka); Giuseppe Transocchi (Pavlo); Renata Zamengo (Caroline); Alessandra Capozzi (Tancerka); Salvatore Capozzi (Tancerz); Diana Ferrara (Tancerka); Cristina Latini (Tancerka); Alfredo Raino (Tancerka); Claudia Zaccari (Tancerka); Dario Argento (Narrator); Giovanni Di Bernardo (Policjant); Daria Nicolodi (Kobieta na lotnisku).

ITA, 1977, 98 min
Produkcja: Claudio Argento, Salvatore Argento / Seda Spettacoli
Reżyseria: Dario Argento;
Scenariusz: Dario Argento, Daria Nicoli - na pdst. powieści Thomasa de Quincey - "Suspiria de Profundis";
Muzyka: Dario Argento, Goblin ;
Zdjęcia: Luciano Tovoli.

