SINISTER
Ellison Oswalt (przekonujący Ethan Hawke) to pisarz literatury faktu specjalizujący się w opowiadaniu o morderstwach i seryjnych zabójcach. Od paru lat nie potrafi jednak napisać prawdziwego bestselleru. Żeby przełamać niemoc twórczą postanawia zamieszkać wraz z rodziną (o czym żaden z jej pozostałych członków początkowo oczywiście nie wie) w domu, który był niedawno niemym świadkiem makabrycznych wydarzeń. Na przylegającym do niego podwórku 4 osobowa rodzina została powieszona na drzewie. Piąty członek rodziny – 10- letnia dziewczynka, zaginęła. Na strychu budynku pisarz odnajduje projektor i kilka 8 milimetrowych taśm dokumentujących ostatnie chwile z życia jeszcze kilku innych rodzin. Wspierany przez zafascynowanego jego twórczością policjanta Ellison rozpoczyna prywatne śledztwo. Okazuje się, że w każdym wypadku jedno dziecko z rodziny uchodziło z życiem z rzezi, by następnie przepaść bez śladu. Dodatkowo, każdorazowo na miejscu zbrodni pojawiała się postać o przerażającym wizerunku.
Ten film można było całkiem łatwo „położyć”. Wystarczyłoby np., żeby ktoś mądry wpadł na pomysł, by cały film nakręcić w taki sposób, jak sceny morderstw – czyli we wszechobecnej w dzisiejszych czasach konwencji found footage. Całe szczęście tak się jednak nie stało. Dzięki temu sceny nakręcone 8 mm taśmą robią odpowiednie wrażenie, zaś reszta filmu nie charakteryzuje się ciężkostrawną narracją i nieprzyjemnymi dla oka zdjęciami. Klimat wytworzono w filmie naprawdę przedni. Składają się na niego przede wszystkim zdjęcia (i to nie tylko te z taśm 8 mm) oraz muzyka (złowieszcza, prymitywna, dzika – sam do końca nie wiem jak ją określić – w każdym razie świetna). Świetnym pomysłem było też nadanie niewinnych, familiarnych tytułów filmom dokumentującym morderstwa („Rodzinne wywieszanie”, „Kąpiel na basenie”, „Malowanie domu”), które znakomicie kontrastują z zawartością taśm.
Fabuła jest ciekawa, chociaż wątek upiornych taśm jest nam znakomicie znany z „Ringu”(twórcy nie kryli się zresztą ze źródłem inspiracji), a chociażby postać niezbyt rozgarniętego ale poczciwego policjanta jest jakby żywcem wyjęta z „Krzyku”. Główne straszydło prezentuje się całkiem przyzwoicie, choć dużo ciekawsza jest cała otoczka wokół niego (mitologiczne pochodzenie, symbolika itp.). Generalnie dobre kino. Film na pewno wybijający się ponad przeciętność, umacniający wysoką pozycję Derricksona w rankingu współczesnych reżyserów kina grozy.
Ethan Hawke (Ellison Oswalt); Juliet Rylance (Tracy); Fred Dalton Thompson (Sheriff); James Ransone (Deputy); Michael Hall D'Addario (Trevor); Clare Foley (Ashley); Rob Riley (E.M.T.); Tavis Smiley (Anchor); Janet Zappala (Reporter); Victoria Leigh (Stephanie); Cameron Ocasio (BBQ Boy); Ethan Haberfield (Pool Party Boy); Danielle Kotch (Lawn Girl); Blake Mizrahi (Sleepy Time Boy); Nicholas King (Bughuul / Mr. Boogie - jako Nick King); Lorraine Aceves (BBQ Mom); Chester the Chihuahua (Barking Dog); Vincent D'Onofrio (Professor Jonas); Rachel Konstantin (Mrs. Stevenson).
Reżyseria: Scott Derrickson;
Scenariusz: Scott Derrickson, C. Robert Cargill;
Muzyka: Christopher Young;
Zdjęcia: Chris Norr.
USA, 2012, 110 min.
Produkcja: Jason Blum, Bailey Conway, Scott Derrickson, Gerard DiNardi, Brian Kavanaugh-Jones, Charles Layton, Jessica Malanaphy, Rick Osako, Jeanette Volturno / Alliance Films, IM Global, Blumhouse Productions, Automatik, Possessed Pictures