top of page

MOJA KRWAWA WALENTYNKA / KRWAWE WALENTYNKI

      

      Odpowiedź Kanadyjczyków na „Halloween”, „Piątek 13ego” i całą masę podobnych produkcji wypuszczanych w tamtych czasach na rynek przez ich południowych sąsiadów. Małym, górniczym miasteczkiem w przeddzień dnia św. Walentego wstrząsa brutalne zabójstwo młodej kobiety. Sposób w jaki zostało dokonane zdaje się sugerować, że oto do miasteczka powrócił Harry Warden- człowiek, który przed dwudziestoma laty przeżył katastrofę, w której zginęło kilko górników, jaka wydarzyła się w miejscowej kopalni. Następnie – w akcie zemsty brutalnie rozprawił się z odpowiedzialnymi za tę katastrofę pracownikami administracyjnymi kopalni. Zemsty tej dokonał w walentynki, przestrzegając jednocześnie, by już nigdy żaden z mieszkańców miasta nie ważył się więcej w ten dzień świętować. W przeciwnym wypadku wróci, by w swoisty sposób przywrócić pamięć o zabitych górnikach. Z uwagi na to, że czas leczy rany (no, chyba że w Polsce), po dwudziestu latach czynione są śmiałe przygotowania do balu walentynkowego. Wspomniana na wstępie zabita kobieta to jednak ledwie preludium. Im bliżej 14 lutego, tym większy terror ogarnia miasteczko. Po odwołaniu imprezy przez szeryfa miejscowa młodzież nie daje jednak za wygraną i przenosi samowolnie bal do korytarzy kopalni.

     Podoba mi się to! Jeżeli ktoś zachwycał się efektami Saviniego w pierwszej odsłonie „Piątku 13ego”, to nazwę go człowiekiem niespełna rozumu, jeżeli jednocześnie stwierdzi, że nie podobało mu się to, co widział w „My Bloody Valentine”. Jak na rok 1981 efekty gore prezentują się bowiem naprawdę znakomicie. Mordercy nie brak ponadto fantazji. Choć najsprawniej posługuje się (jak na górnika przystało) kilofem, to również całkiem zgrabnie wykańcza swe ofiary przy pomocy chociażby pralki, pistoletu na gwoździe, garnka z wrzącą wodą i parówkami, prysznica czy wiertarki. Sama jego postać, choć skryta za maską, wnosi sporo świeżości do galerii slasherowych morderców. Jest to osobnik zwinny, szybki i w miarę smukły - w odróżnieniu od amerykańskich powolnych olbrzymów pokroju Jasona, Michaela Myersa czy nawet Latherface'a.

     Sama fabuła to na pewno nic odkrywczego. Morderca powracający po latach do rodzinnego miasteczka, to nie szukając daleko to samo, co przerabialiśmy choćby w Halloween. Ale to nic nie szkodzi – jest naprawdę fajnie. Dużo daje klimat małego górniczego miasteczka, w którym wszystko obraca się wokół kopalni. Jesteś tu albo górnikiem, albo emerytowanym górnikiem, albo córką lub żoną górnika. Każdy zna się z każdym a jedyną rozrywką jest lokalny pub, w którym szerokim strumieniem leje się „Moosehead Beer” (kanadyjskie piwo z charakterystyczną głową łosia w logo). Nie trudno zatem uwierzyć w to, że okoliczna młodzież rozpaczliwie spragniona jest jakiejkolwiek rozrywki – choćby walentynkowej potańcówki.

     Warto wreszcie zauważyć, że jak to w filmie z „walentynkami” (tudzież „walentynką”) w tytule – mamy tu próbę (przez jednych uważaną za bardziej udaną, przez innych za mniej) utworzenia wątku romantycznego poprzez wprowadzenie trójkąta miłosnego. Jaka by ona nie była – jest – co wcale takie powszechne w slasherze znowu nie jest.

     Reasumując – film dobry. Dobrze nadający się do obejrzenia nie tylko w walentynki, ale również w choćby znacznie bardziej swojską „barbórkę”.

Paul Kelman (T.J.); Lori Hallier (Sarah); Neil Affleck (Axel); Keith Knight (Hollis); Alf Humphreys (Howard); Cynthia Dale (Patty); Helene Udy (Sylvia); Rob Stein (John); Thomas Kovacs (Mike); Terry Waterland (Harriet); Carl Marotte (Dave); Jim Murchison (Tommy); Gina Dick (Gretchen); Peter Cowper (Górnik & Harry Warden); Don Francks (Szeryf Newby); Patricia Hamilton (Mabel); Larry Reynolds (Burmistrz Hanniger); Jack Van Evera (Happy); Jeff Banks (Młody Axel); Pat Hemingway (Kobieta); Graham Whitehead (Mac); Fred Watters (Kierownik); Jeff Fulton (Kierownik); Pat Walsh (Harvey Smight); Marguerite McNeil (Mrs. Raleigh); Sandy Leim (Ben); John MacDonald (Ratownik).

Reżyseria: George Mihalka;

Scenariusz: Stephen A. Miller, John Beaird;

Muzyka: Paul Zaza;

Zdjęcia: Rodney Gibbons.

CAN,1981, 90 min

Produkcja: John Dunning, Andre Link, Stephen A. Miller, Lawrence Nesis, Bob Presner / Canadian Film Development Corporation, Famous Players, Paramount Pictures, Secret Films

bottom of page