top of page

TO (2017)

   

       Omawiając parę lat temu książkowe „To” Stephena Kinga uparcie twierdziłem, że jego całkowicie zasłużony i niekwestionowany sukces opiera się przede wszystkim na umiejętnej grze autora z sentymentami czytelnika. Tezę tę zdają się podzielać również twórcy najnowszej adaptacji tej książki. Z łatwością wyczuli oni, że pokolenia dzisiejszych trzydziesto i czterdziestolatków to ludziska straszliwie sentymentalne. Na naszym podwórku potwierdzać to może choćby niesłabnąca od lat popularność aukcji internetowych z przedmiotami z kategorii „Pamiątki PRL” czy wydawanie pism poświęconych starym grom komputerowym ( „Retro CD- Action”, czy próba reanimacji „Secret Service”). W skali globalnej natomiast ten trend potwierdzać może natomiast choćby wielki sukces netflixowego „Stranger Things”(nawiasem mówiąc nie brak opinii, że nowe „To” ogląda się jak jeden z kolejnych odcinków tego serialu). Kując żelazo póki gorące, na fali tegoż trendu, twórcy przenieśli akcję do Derry z końca lat 80-tych XX wieku (dbając o szczegóły, które cieszą oko widza: plakaty "Gremlins", "Beetlejuice", "Nightmare on Elm Street 5"). W książkowym pierwowzorze akcja „dziecięcej” części powieści toczyła się w latach 50-tych. Ekonomicznie jednak rzecz biorąc, to przesunięcie w czasie było posunięciem jak najbardziej uzasadnionym, jako że ludzi przeżywających swe dzieciństwo w latach 50 – tych jest z naturalnych przyczyn znacznie mniej niż tych, którzy byli dziećmi na przełomie lat 80/90. Zostawmy już jednak te sentymenty na boku.

      Tych nielicznych, którzy z jakiś powodów mogą nie wiedzieć o co chodzi w fabule filmu odsyłam do tekstów dotyczących książki pod tym samym tytułem i filmu z 1990 roku. Choć jestem dość wymagającym horrorożercą (i filmożercą w ogóle), to przyznać muszę, że kinowy seans sprawił mi dość dużo radości. Film ogląda się naprawdę przyjemnie, od strony realizacyjnej trudno mu cokolwiek zarzucić. Dzieciaki na ekranie są wiarygodne. Te spośród nich, które mają być sympatyczne – są sympatyczne, te które miały być mniej sympatyczne – są mniej sympatyczne. Jest tak jak być powinno. Mało tego, muszę chyba przyznać, że o ile chwaliłem dziecięcą część obsady pierwszego „It”, to w filmie Muschiettiego jest chyba pod tym względem jeszcze lepiej. Wielki plus dla młodzieńców, ale swoją drogą – kto pozwala swojemu dziecku (zwłaszcza w wieku biednego Georgie'go) grać w takich filmach?

       Efekty specjalne – co najmniej przyzwoite – na miarę czasów – bez tandeciarstwa. Zdjęcia montaż i muzyka – na poziomie. I teraz przejść trzeba do klauna, z którym mam największy problem. W kilku scenach prezentuje się on naprawdę ciekawie. W niektórych jednak scenach prezentuje się on przy kreacji Pennywise'a stworzonej przez Tima Curry'ego w 1990 r. jak jakiś niewydarzony zajączek wielkanocny (zważywszy zwłaszcza na jego rzucające się w oczy siekacze). Nie umniejszając mu zbyt bardzo , muszę przyznać, że choć Skarsgard zły jako Pennywise nie jest (zwłaszcza jeżeli udamy, że nie było wcześniejszej ekranizacji), to w mojej subiektywnej ocenie jednak lepszy był Tim Curry. Wcale niemało akcentów humorystycznych umiejętnie wpleciono w resztę filmu nie psując przy tym wcale jego atmosfery.

       Kiedy usłyszałem pierwsze informacje o powstawaniu nowego „To”, spodziewałem się czegoś o wiele gorszego niż zobaczyłem w kinie. Z kolei po obejrzeniu wszystkich możliwych zwiastunów i materiałów promocyjnych filmu, spodziewałem się po projekcji nieco więcej. Finalnie więc nie mogę być rozczarowany. I nie jestem. Bo starając się na rzecz spojrzeć obiektywnie, to nie ma się tu do czego zbyt bardzo przyczepić. Dla mnie wymarzonym „To” byłby jednak film w wersji świeższej z postacią klauna z roku 1990. No i może więcej o mrocznej historii Derry mógłby opowiadać niż obie dotychczasowe ekranizacje. Narzekać jednak nie ma na co i przyznać trzeba, że premiera filmu była naprawdę godnym prezentem na 70-te urodziny Mistrza Stephena Kinga.

Jaeden Lieberher (Bill Denbrough); Jeremy Ray Taylor (Ben Hanscom); Sophia Lillis (Beverly Marsh); Finn Wolfhard (Richie Tozier); Chosen Jacobs (Mike Hanlon); Jack Dylan Grazer (Eddie Kaspbrak); Wyatt Oleff (Stanley Uris); Bill Skarsgard (Pennywise); Nicholas Hamilton (Henry Bowers); Jake Sim (Belch Huggins); Logan Thompson (Victor Criss); Owen Teague (Patrick Hockstetter); Jackson Robert Scott (Georgie Denbrough); Stephen Bogaert (Mr. Marsh); Stuart Hughes (Officer Bowers); Geoffrey Pounsett (Zach Denbrough); Pip Dwyer (Sharon Denbrough); Molly Atkinson (Sonia Kasprak - jako Mollie Jane Atkinson); Steven Williams (Leroy Hanlon); Elizabeth Saunders (Mrs. Starret); Megan Charpentier (Gretta); Joe Bostick (Mr. Keene); Ari Cohen (Rabbi Uris); Anthony Ulc (Joe the Butcher); Javier Botet (Hobo); Katie Lunman (Betty Ripsom); Carter Musselman (Headless Boy); Tatum Lee (Judith); Edie Inksetter (Hostess); Martha Gibson (Old Woman); Kasie Rayner (Field Hockey Girl #1); Isabelle Nélisse (Girl in Bathroom); Jocelyn Mattka(Another Girl); Donald Tripe (Old Man in Car - jako Don Tripe); Liz Gordon (Old Woman in Car); Paige Rosamond (Dead Girl #1); Neil Crone (Chief Borton); Sonia Gascón (Mrs. Ripsom); Janet Porter (Stanley's Mother); Memo Díaz Capt. (4th of July Clown); Chantal Vachon (Girl in Magazine); Roberto Campanella (Organ Player Clown); Cyndy Day (Pharmacy Cashier); David Katzenberg (El Aparato); Aimee Lenihan (Student); Kylie Lenihan (Student); Kelly Van der Burg (Abigail); Becky Wolf (Girl on Street).

Reżyseria: Andy Muschietti;

Scenariusz: Chase Palmer, Cary Fukunaga, Gary Dauberman;  

Muzyka: Benjamin Wallfisch;

Zdjęcia: Chung- hoon Chung.

USA,2017, 135 min

Produkcja: Richard Brener, Doug Davison, Toby Emmerich, Marty P. Ewing, Seth Grahame- Smith, Walter Hamada, David Katzenberg, Nija Kuykendall, Roy Lee, Dan Lin, Barbara Muschietti, Dave Neustadter, Jon Silk / KatzSmith Productions, New Line Cinema, Lin Pictures, Rat Pac- Dune Entertainment, Vertigo Entertainment, Warner Bros.

bottom of page