top of page

TO

    Przechodząc  do próby ocenienia ekranizacji „To”, muszę uczciwie przyznać, iż z uwagi na tak wielokrotnie wspominany w recenzji książki będącej pierwowzorem filmu „sentyment” będę jej uparcie bronić. Doprawdy nie mogę się zgodzić z zarzutami dotyczącymi „kiepskich nawet ja na ówczesne lata efektów specjalnych”, czy „fatalnej gry aktorskiej” przesądzającymi o kiepskiej ocenie filmu w ogóle. Dobrze, może tkwi w nich ziarenko prawdy, może wcale nawet nie małe, ale nikt nie wmówi mi, że dla osoby oglądającej ten film w 1990 roku, miały one jakiekolwiek znaczenie. Prawie każda znana mi osoba, która w młodzieńczym bądź dziecięcym wieku zetknęła się z facjatą odtwarzającego „Pennywise’a” Tima Curry, będzie nosiła w sobie to doświadczenie jeszcze przez długie, długie lata. Mi osobiście wystarczył emitowany w telewizji publicznej zwiastun - w którym upiorny klaun spotyka się przez studzienną kratkę z Georgie`m i pieczętuje jego los – by przez znaczny okres czasu omijać szerokim łukiem wszystkie trupy cyrkowe odwiedzające miasto mojego zamieszkania. Tak. W latach 90 tych demoniczny klaun bardzo oddziaływał na wyobraźnię…

     I to w głównej mierze on – Tim Curry – ciągnie tę telewizyjną przecież tylko (powściągnijmy więc swe wymagania) ekranizację prozy Kinga w reżyserii Tommy’ego Lee Wallace`a. Pennywise jest bezbłędny w każdym swoim wystąpieniu. Dobra charakteryzacja, świetnie dobrany repertuar min, gestów, zachowań, uśmiechów, tonów głosu, ba! Nawet kołatką kręci iście diabolicznie! Choćby jedynie dla niego warto zobaczyć ten film (byleby nie w zbyt młodym wieku). 

     Co się zaś tyczy pozostałych aktorów z listy płac – zacznijmy od dorosłych, to sytuacja jest już bardziej skomplikowana. Faktycznie gra nie rzuca na kolana, być może dlatego, że większość obsady w swej filmografii na koncie miała jedynie występy w innych produkcjach telewizyjnych, w dodatku najczęściej obyczajowych bądź familijnych, co niestety nie do końca sprawdza się w horrorze. Trochę lepiej jest w przypadku dzieci, całkiem sporo z nich znanych jest z późniejszych występów w filmach grozy: Emily Perkins – tu jako Beverly – znana ze znakomitej serii „Ginger Snaps”, Seth Green – tu jako Richie – znany z przyzwoitego „Idle Hands”, czy wreszcie znana z całej masy produkcji Chelan Simmons – tu dopiero kilkuletnia i występująca jako Laurie Ann- pierwsza z ofiar Pennywise’a. Części filmu z 12 letnimi bohaterami ogląda się dużo sympatyczniej i wygląda ona dużo bardziej autentycznie.

     Scenariusz filmu został rzecz jasna zubożony w stosunku do wydarzeń w wersji powieściowej i wydaje mi się, że nie ma co się nad tym zbytnio rozpisywać, choć trochę szkoda, że ucierpiały na tym niektóre z postaci występujących w filmie – strasznie uproszczono np. postać Henry’ego Bowersa, zupełnie pomijając jego relacje z ojcem (i ich finał). Nie byłoby pewnie zbytnim grzechem, gdyby wydłużyć film o godzinę i pokazać  trochę elementów z historii Derry, bądź wydarzenia dziejące się w miasteczku w czasie gdy w jego podziemiach bohaterowie toczą finałową batalię z „Tym”. Spłycono również uczucie wiążące całą siódemkę przyjaciół, zwłaszcza skomplikowane uczucia w trójkącie Beverly – Ben- Bill i to chyba najbardziej istotna scenariuszowa luka.

     Nie będę czepiać się pomniejszych różnic pomiędzy książką a filmem, takich jak to, że Beverly powinna strzelać do monstrum z kul przetopionych ze srebrno dolarówek Bena a nie ze srebrnych kolczyków, że dorosły Eddie wciąż mieszka z matką a nie z apodyktyczną żoną itp., gdyż daleki jestem od stania na stanowisku, że ekranizacja powieści, musi być jej dokładna kalką (choć w przypadku tak świetnej powieści z całą pewnością to by jej nie zaszkodziło).

     Co do wspomnianych efektów specjalnych to przyznać należy, iż są w filmie bardzo nierówne, ze wskazaniem niestety na dość kiepskie. Jak jednak wspomniano, o ile w przypadku książki, kluczowe znaczenie ma klimat Derry i swoisty „powrót do przeszłości”, to w wypadku ekranizacji, cały film zostaje skradziony przez Pennywise’a, przez co efekty specjalne schodzą nieco na dalszy plan. O ile bowiem charakteryzacja ukazujących się dzieciakom mumii bądź wilkołaka prezentuje się całkiem nieźle (może trochę słabiej w tym drugim przypadku), o tyle „To” występujące pod postacią pająka  w finałowych scenach naprawdę nie wygląda dobrze, a przecież ówczesny horror już 8 lat wcześniej oglądał dużo bardziej nieboskie stworzenia, chociażby w „The Thing” Johna Carpentera. Dlatego może i dobrze, że w filmie odpuszczono sobie pokazywania znanego z książki żółwia, a jedynie w dialogach wspomniano o również książkowych „trupich światłach”, gdyż mogłoby to jeszcze bardziej osłabić wizerunek filmu i tak mocno nadwątlony właśnie przez efekty specjalne.

     Reżyseria poprowadzona jest dość sprawnie, zdjęcia jak na film telewizyjny stoją na naprawdę wysokim poziomie, nie razi również muzyka, która w niektórych momentach wydaje się być nawet dobrze dopasowana do scen prezentowanych na ekranie. Generalnie więc film uważam za bardzo dobry, choć szczerze mówiąc, gdybym oglądał go dzisiaj w oderwaniu od przeżyć, jakich dostarczał mi kilkanaście bądź nawet kilka lat temu, musiałbym przyznać ocenę dobrą plus. Ku naciąganej „piątce” z minusem skłania mnie również fakt, iż „To” to jedna z najcięższych do zekranizowania książek Kinga. Dlatego też, chwaląc Tommy’ego Lee Wallace za spłodzenie wbrew temu jednej z najlepszych kingowskich ekranizacji, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że przy dobrze dobranej ekipie realizatorskiej i przy dzisiejszych możliwościach technicznych „To” prezentowałoby się doprawdy wyśmienicie. Chociaż, z drugiej strony patrząc, mając w pamięci „nowszą” ekranizację choćby „Miasteczka Salem”, może zapamiętajmy z ekranów jedynie upiorny rechot Timma Curry jako Pennywise’a…

Harry Anderson (Richie Tozier); Dennis Christopher (Eddie Kaspbrak); Richard Masur (Stanley Uris); Anette O’Toole (Beverly Marsh); Tim Reid (Mike Hanlon); John Ritter (Ben Hanscom); Richard Thomas (Bill Denbrough); Tim Curry (Pennywise); Jonathan Brandis (Bill Denbrough-12 lat); Brandon Crane (Ben Hanscom-12 lat); Adam Faraizl (Eddie Kaspbrak-12 lat); Seth Green (Richie Tozier-12 lat); Ben Heller (Stanley Uris-12 lat); Emily Perkins (Beverly Marsh-12 lat); Marlon Taylor (Mike Hanlon-12 lat); Olivia Hussey (Audra Denbrough); Michael Cole (Henry Bowers); Sheila Moore (Pani Kaspbrak); Jarred Blancard (Henry Bowers-14 lat); Florence Paterson (Pani Gray Kersh); Jay Brazeau (Taksówkarz); Drum Garrett (Belch); Gabe Khouth (Patrick Hocksetter); Ryan Michael (Tom Rogan); Charles Siegel (Nat); Venus Terzo (Cyndi); Frank C. Turner (Al Marsh); Caitlin Hicks (Pati Uris); Tony Dakota (Georgie Denbrough); Steven Hilton (Pan Denbrough); Sheelah Megill (Sharon Denbrough); Kim Kondrashoff (Joey); Noel Geer (Bradley); Chelan Simmons (Laurie Ann); Merrilyn Gann (Mama Laurie Ann); William B. Davis (Pan Gedreau); Susan Astley (Ciotka Jean); Claire Brown (Pani Hanscom); Garry Chalk (Trener); Terence Kelly (Oficer Nell); Dona Peerless (Pani Douglass); Steve Makaj (Tata Bena); Scott Swanson (Rademacher); Nicola Cavendish (Sprzedawczyni); Tom Heaton (Pan Keene); Paul Batten (Aptekarz); Russel Roberts (Greco); Bill Croft (Koontz); Amos Hertzman (Grubasek); Boyd Norman (Człowiek na stacji bez.); Helena Yea (Rose); Suzie Payne (Taksówkarka); Megan Leitch (Pomocnik w bibliotece); Deva Neil DePodesta (bezdomny); Katherine Banwell (Prezenterka TV); Douglas Newell (Lekarz); Laura Harris (Loni); Nell Geisslinger; Garry Hetherington (Policjant)

USA, 1990, 192 min

Produkcja: Mark Bacino, Allen S. Epstein, Jim Green, Matthew O'Connor/ Green/Epstein Productions, Konigsberg/Sanitsky Company, Lorimar Television, Warner Bros. Television

 

Reżyseria: Tommy Lee Wallace;

Scenariusz: Lawrence D. Cohen, Stephen King, Tommy Lee Wallace;

Muzyka: ;

Zdjęcia: Richard Leiterman

follow us:

© 2014 by Michał Kotkowski. Proudly created with Wix.com

  • Facebook Classic
  • Twitter Classic
  • c-youtube
bottom of page