top of page

PUDEŁKO Z GUZIKAMI GWENDY

AUTOR: Stephen King, Richard Chizmar

I WYDANIE ORYGINALNE:

2017, Cemetery Dance Publications, Forrest Hill, Maryland, USA, 176 str., oprawa twarda

 

 

I WYDANIE POLSKIE:

2017, Albatros, Warszawa, 176 str., oprawa twarda z obwolutą;

Tłumaczenie: Danuta Górska

Recenzowane wydanie: 

jak wyżej

 

     

       

    

     „Miasteczko Castle Rock przez lata widziało niejedno mrożące krew w żyłach zdarzenie. Ale pewna historia nigdy nie została opowiedziana... aż do dziś. Wszytko zaczęło się na Schodach Samobójców w letni dzień 1974 roku. Dwunastoletnia Gwendy Peterson jak co dzień z trudnością wbiegała po wiszących schodach na szczyt wzgórza. Kiedy gorączkowo łapała oddech, usłyszała nieznajomy głos:

 

Hej, dziewczyno! Podejdź no tu na chwilę. Musimy pogadać, ty i ja.

 

Na pogrążonej w cieniu ławce siedział mężczyzna w czarnym kapeluszu, z tajemniczym pudełkiem na kolanach. Przyjdzie czas, kiedy Gwendy będzie widziała go w każdym koszmarze...” (Opis polskiego wydawcy – Wydawnictwa „Albatros”).

 

      Krótko, bo przy takich króciutkich utworach bardzo łatwo powiedzieć zdecydowanie za dużo. Zgrabniutkie, naprawdę przyjemne opowiadanko napisane przez Stephena Kinga pospołu z niezbyt specjalnie mi znanym – czego nie będę ukrywał i czego już po lekturze trochę żałuję – Richardem Chizmarem. Z uwagi na bardzo wątłą objętość rzecz ciężka do porównania innymi dziełami Kinga. No, może jedynie z „Rokiem wilkołaka” - i porównanie to jest raczej korzystne dla „Gwendy”. Ciekawie dobrano sposób narracji. Autorzy relacjonują wydarzenia w czasie teraźniejszym, co sprawia trochę wrażenie, jakbyśmy na bieżąco inwigilowali bohaterkę. Książeczka jest bardzo fajnie wydana i ciekawie ilustrowana. Trochę mało w niej horroru, ale jest Castle Rock i są lata 70-te, a i w jednym i w drugim King czuje się jak ryba w wodzie. Generalnie polecam. Bardzo długo żaden bohater książkowy nie wzbudził we mnie tylu pozytywnych emocji co Gwendy. Ściskałem kciuki, by historia skończyła się dla niej jak najlepiej.

      P.S. Dosłownie kilkanaście dni temu (piszę ten tekst na początku grudnia 2018 r.) miała miejsce 40 rocznica zbiorowego samobójstwa blisko tysiąca osób w „Jonestown” w Gujanie. Sprawdźcie, co miała z nią wspólnego bohaterka omawianej książki.

 

 

bottom of page