top of page

CZARNA BEZGWIEZDNA NOC

AUTOR: Stephen King

I WYDANIE ORYGINALNE:

2010, Scribner, NYC, USA

 

 

 

I WYDANIE POLSKIE:

2011, Albatros, Warszawa, Oprawa Twarda, 488 str.

TŁUMACZENIE:

Krszysztof Obłucki

RECENZOWANE WYDANIE:

2013, Albatros, Warszawa, Oprawa Miękka, 488 str., Tłum: Krzysztof Obłucki

     „Czarna bezgwiezdna noc” to opublikowany w 2010 r. zbiór opowiadań Stephena Kinga, na który składają się: „1922”, „Wielki kierowca”, „Dobry interes” oraz „Dobrane małżeństwo”.

Na początku opowiadania p.t. „1922” autor pokazuje nam, iż to o czym śpiewał Stevie Griffin w jednym z odcinków „Family Guya” - „żywot żony nożem jest kończony” - niestety niejednokrotnie bywa prawdą. Dalej opowiadanie przybiera postać dramatu gangsterskiego w stylu „Bonnie i Clyde'a” by w końcu wyewoluować w klasyczną opowieść o zemście zza grobu rodem z wyobraźni E.A. Poe. Wszystko to dzieje się w Stanach Zjednoczonych w przededniu Wielkiego Kryzysu i przekazywane jest w momentami skrajnie naturalistyczny sposób podobny bardziej do Clive'a Barkera niż Stephena Kinga – wspaniała rzecz.

        W kolejnych historiach autor zdaje się spuszczać nieco z tonu, niemniej jednak raczej nie schodzi poniżej bardzo przyzwoitego poziomu. „Wielki kierowca” to początkowo typowa historia z gatunku rape and revenge w stylu „Pluje na twój grób”, która z czasem ewoluuje w kierunku kryminału spod ręki Artura Conan Doyle’a czy Agaty Christie. Kolejna opowieść natomiast to troszkę odcinanie kuponów od sukcesu „Sklepiku z marzeniami” a troszkę rozwinięcie myśli ukrytej w doskonale znanej sentencji Armanda Jean’a de Richelieu: „Cave me, Domine, ab Amico, ab inimico vero me ipse cavebo”(Boże, strzeż mnie od przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam). Nawet fajne, ale prowadzące donikąd.

         W ostatniej wreszcie historii – „Dobranym małżeństwie” King broni tezy, zgodnie z którą dokładne poznanie człowieka nie jest nigdy możliwe – z którą ja nigdy się nie zgadzałem (po lekturze nieco zmieniłem swe stanowisko, co samo w sobie świadczy o klasie opowiadania). Oto spokojny księgowy w średnim wieku, numizmatyk, szczęśliwy ojciec dwójki dzieci i mąż kochającej żony okazuje się być seryjnym mordercą kobiet – charakteryzującym się wyjątkowym umiłowaniem do okrucieństwa. Jego nieszczęsna żona po odkryciu tej przerażającej okoliczności stanie przed nie lada dylematem. Czy wyjawić wszystko policji i zniszczyć w ten sposób życie dwójce stojących u progu dorosłości dzieci? Czy może udawać, że nic się nie stało i żyć ze świadomością, że w każdej chwili życie mogą stracić kolejne kobiety? Albo też rozwiązanie tej sytuacji będzie zupełnie inne? Sprawnie opowiedziana historia pozostawiająca czytelnika ze smutnymi refleksjami. Czy aby na pewno człowieka będącego naszą drugą połówką jesteśmy w stanie poznać w 100%? Iluż takich potencjalnych psychopatów jak ten z opowieści (lub jeszcze bardziej przerażających) spotkaliśmy w swoim życiu?

       Bardzo ciekawy zbiór opowiadań (w zasadzie u niejednego autora opowiadanie na 180 stron to materiał na pełnoprawną powieść), ze zdecydowanie wyróżniająca się jak dla mnie historią otwierającą. Można użyć powtórzonego już pewnie z miliard razy banału, że „King po raz kolejny dowiódł swego mistrzostwa w każdej formie literackiej”. Należy jednak przy tym również zauważyć, że King świetnie poradził sobie na niezbyt często przez siebie eksplorowanych wodach. Zazwyczaj w jego książkach zło, choć niezwykle przekonujące – ma jednak pochodzenia nadnaturalne (wampiry, duchy, cmentarze przywracające zmarłych do życia, nawiedzone samochody, hotele, domy etc. etc.). W przypadku „Czarnej bezgwiezdnej nocy” sprawcą całego zła jest człowiek. To nie Cujo ćwiartuje kobietę w pierwszej powieści – lecz jej własny mąż; to nie monstrum ożywione na „Cmętarzu zwieżąt” gwałci bohaterkę drugiego opowiadania, to nie Lelland Gaunt ze „Sklepiku z marzeniami” zsyła wszystkie plagi egipskie na bohatera trzeciej opowieści – lecz jego najlepszy przyjaciel, wreszcie – to nie Pennywise morduje kobiety w ostatnim opowiadaniu... Chyba to sprawia, że omawiany zbiór w szczególny sposób przyciąga uwagę i momentami przeraża znacznie bardziej niż inne dzieła autora. Całość okraszona jest bardzo ciekawym posłowiem ujawniającym częściowo źródła inspiracji dla poszczególnych opowiadań. I jeszcze jedno … Czy Wy też zauważyliście tę fascynację, jaką wzbudza u Kinga wyszukiwarka „Google” i w ogóle internet? Hehe...Mimo tego dzieło praktycznie bez zarzutów.

 

follow us:

© 2014 by Michał Kotkowski. Proudly created with Wix.com

  • Facebook Classic
  • Twitter Classic
  • c-youtube
bottom of page