PIĄTEK 13EGO (2009)
Faktyczny debiut reżyserski Marcusa Nispela – remake „Teksańskiej Masakry Piłą Mechaniczną” był dziełem nad wyraz udanym. Udanym tak bardzo, że wracam do niego o wiele chętniej (choć wiem, jak obrazoburczo to brzmi), niż do oryginału Hoopera. Dlatego też, gdy tylko światło dzienne ujrzała informacja o tym, że gość ten ma się wziąć za nową wersję „Piątku 13ego” wielu (w tym ja) wiązało z tym naprawdę spore nadzieje. Nic z tego jednak dobrego nie wyszło. „Texas Chainsaw Massacre” z 2003 roku miało ciekawy – duszny, iście teksański klimat, prezentowało ciekawą historię, charakteryzowało się dobrą grą aktorską... ba! Pokuszono się w nim nawet o zarysowanie jakiegoś tła historycznego i społecznego. We „Friday the 13th” z 2009 roku natomiast, na dobrą sprawę oprócz ciekawych zdjęć (chwilami naprawdę bardzo fajnych) otrzymujemy tylko efekty nienajgorszej pracy specjalistów od kobiecej chirurgii plastycznej (America Olivo, Willa Fors). Przede wszystkim do końca nie wiadomo, o co twórcom chodziło (poza bezczelnym skokiem na kasę). Nie jest to remake żadnej z konkretnych części – choć zahaczono tu o co najmniej kilka – we stępie mamy bowiem rozliczenie z mamą Jasona, później sam nasz ancymon biega we worku na głowie, a jeszcze później przywdziewa na swe niezbyt urodziwe lico hokejową maskę. Mamy więc do czynienia z rebootem serii. Co dziwne, bo po co restartować serię, do której każdy bez problemu, przez dziesiątki lat - kiedy tylko chciał – dokładał swoją kolejną cegiełkę nie przejmując się zbyt bardzo sensem, logiką i związkiem z poprzednią częścią. Być może jednak sam tytuł „Piątek 13ego” brzmiał w ocenie producentów lepiej niż np. „Piątek 13ego XII”.
Rzecz zaczyna się od wspomnienia rozprawy z Pamelą Voorhees. Następnie przenosimy się ładnych parę lat do przodu (w czasy współczesne). Grupka rozrywkowych młodzieńców (sex, drugs nawet nie koniecznie w połączeniu z rock and roll) przybywa nad Camp Crystal Lake – miejsce wydarzeń ukazanych w lapidarnym prologu. Tu czeka już na nich żądny zemsty synuś Pani Voorhees. Kiedy wydaje się, że z jego ręki ginie już ostatni z turystów, akcja przenosi się do przodu o bodajże 6 tygodni. Nad Kryształowe Jezioro zmierza kolejna grupka nastolatków. A oprócz nich brat jednej z dziewczyn z poprzedniej grupy. Nie ustaje on w poszukiwaniach swojej siostry, o której wszelki słuch zaginął...
Jak widzicie fabuła jest więc tylko pretekstem do wesołej rąbanki w wykonaniu Jasona. Nie jest ona jednak ani wesoła, ani efektowna, ani oryginalna. Jest siermiężna. Na początku filmu twórcy zdają się rozpieszczać widza nadmiarem wydarzeń i akcji, ale spokojnie - i na nudę przyjdzie tu czas. Całość ogląda się niezbyt wiele lepiej od siódmej , ósmej i dziewiątej części przygód Jasona. Ale jednak lepiej. Dlatego do oceny dostatecznej dodaję plusik.
Jared Padalecki (Clay Miller); Danielle Panabaker (Jenna); Amanda Righetti (Whitney Miller); Travis Van Winkle (Trent); Aaron Yoo (Chewie); Derek Mears (Jason Voorhees); Jonathan Sadowski (Wade); Julianna Guill (Bree); Ben Feldman(Richie); Arlen Escarpeta (Lawrence); Ryan Hansen (Nolan); Willa Ford (Chelsea); Nick Mennell (Mike); America Olivo (Amanda); Kyle Davis (Donnie); Richard Burgi (Officer Bracke); Chris Coppola (Gas Station Attendant); Rosemary Knower (Old Lady); Bob King (Old Caretaker); Nana Visitor (Pamela Voorhees); Stephanie Rhodes(Camp Counselor); Caleb Guss (Young Jason Voorhees); Travis Davis (Officer Lund); Kathleen Garrett (Voice Artist); Brittani Cox (Girl in the store); Lawrence Dean (Town Derelict); Jaime De La Rosa (Crystal Lake Townsman).
Reżyseria: Marcus Nispel;
Scenariusz: Damian Shannon, Mark Swift, Mark Wheaton, Victor Miller;
Muzyka: Steve Jablonsky;
Zdjęcia: Daniel Pearl.
USA,2009, 97 min
Produkcja: Michael Bay, Sean S. Cunningham, Andrew Form, Bradley Fuller, Walter Hamada, Alma Kuttruff, Guy Stodel, Brian Witten / New Line Cinema, Paramount Pictures, Platinum Dunes, Crystal Lake Entertainment, Sean S. Cunningham Films.