Emma Evans to typowa nastolatka, która uważa się za dorosłą i nie chce być pod nieustanną kontrolą swoich rodziców. Od nauki oraz zabawy z młodszym bratem zdecydowanie woli imprezować, pić alkohol i spotykać się ze znajomymi. Jednak w jej życiu zaczynają dziać się niewytłumaczalne zjawiska, których nikt nie jest w stanie wytłumaczyć w racjonalny sposób. Gdy rodzice zaczynają podejrzewać, że córce grożą złe moce, zdesperowani postanawiają zwrócić się o pomoc do księdza (źródło opisu: vod.pl – wybaczcie, ale nie chciało mi się takiej sztampy jaką widzicie powyżej ubierać w swoje słowa).

      Logo hiszpańskiego producenta „Filmax”przed napisami początkowymi filmu zwykle zwiastowało dobre kino (zwłaszcza w przypadku kina grozy – np. REC, REC 2, 6 filmów, które nie dadzą Ci zasnąć). Niestety, nie tym razem. Jestem już zbyt stary, żeby spełniać się poprzez surowe ocenianie czyjejś pracy, więc będzie krótko. Jest to naprawdę kiepski film o opętaniu. Nieudana próba połączenia horroru z czymś na kształt dramatu rodzinnego i filmu obyczajowego. Zatem dość odważnie, ale naprawdę nieudolnie. Niedostatki mogłaby nieco rekompensować całkiem przyzwoita i oryginalna końcówka, jednak jest ona sama w sobie zbyt małą wartością, by móc uratować ten nudny, niedobrze zagrany, po prostu kiepski film. Mało horroru, a jak na film o opętaniu bardzo mało elementów nadprzyrodzonych (parę jakiś karaluchów, kilka standardowych lewitacji, i grymasów twarzy, jedno poparzenie krucyfiksem). Mało jakichkolwiek atutów (bym zapomniał – jest jednak Doug Bradley). Mierny. Wyłącznie za dobre zamiary.