CZERWONA RÓŻA. Z DZIENNIKA ELLEN RIMBAUER
I WYDANIE ORYGINALNE:
2001, HYPERION BOOKS, NYC, US
I WYDANIE POLSKIE:
2004, Albatros, Warszawa, Oprawa Miękka - Usztywniana ze skrzydłami, 296 str.
TŁUMACZENIE:
Andrzej Szulc
RECENZOWANE WYDANIE:
Jak Wyżej
Trzeba przyznać, że jak na utwór popełniony w celach niemalże wyłącznie marketingowych „Z dziennika Ellen Rimbauer” bardzo pozytywnie zaskakuje. Z cała pewnością dużo łatwiej było ją pisać zaczerpnąwszy wątki, postaci oraz cały pomysł ze scenariusza Stephena Kinga, jednakże starając się ocenić ja w oderwaniu zarówno od jej filmowej adaptacji, jak i wcześniejszej „Czerwonej Róży” (w reżyserii Baxleya ze wspomnianym scenariuszem Kinga) trudno zarzucić jej cokolwiek złego. Książka napisana została z polotem i czyta się ją naprawdę lekko. Nie dziwi plotka, zgodnie z którą Stephen King nie wypierał się jej autorstwa. Naprawdę nie miałby się bowiem czego wstydzić. Wbrew ograniczeniom wiążącym się z samą formą, w jakiej snuta jest opowieść (dziennik), akcja toczy się wartko, przez co wydarzenia rozgrywające się na przestrzeni kilkunastu lat chłoniemy w niesamowicie szybkim tempie i z wielką ciekawością. Autorka pamiętnika sportretowana została jako młodziutka idealistka, wierząca w wielką miłość. Jawiąca się początkowo, jako naiwna, ufna i niezbyt przystosowana do życia, z czasem ewoluuje do postaci wyzwolonej, pewnej siebie, silnej kobiety, przy której nawet bohaterki popularnych „Desperate Housewives” jawią się jako zwykłe kury domowe. Ellen to kobieta, która nie zawaha się sprzymierzyć z mrocznymi mocami, by tylko osiągnąć swój cel. Główną przyczyną przemiany jaka dokonała się w bohaterce (a zarazem autorce fikcyjnego dziennika) jest oczywiście postać jej małżonka – starszego o 20 lat multimilionera – Johna Rimbauera. Ta postać z kolei, ku rozpaczy Ellen się nie zmienia. John to od samego początku klasyczny czarny charakter, nieczuły, traktujący żonę wyłącznie jako sposób na zapewnienie sobie potomka z prawego łoża, żądny władzy, żądny pieniędzy, żądny niejednokrotnie niekonwencjonalnych doznań cielesnych. Na tej dwójce kończy się plejada postaci pierwszoplanowych. Jednakże te z drugiego planu, takie jak potomkowie Rimbauerów czy służąca Ellen – Sukeena, sportretowane zostały w dość ciekawy sposób. Sądzę, że książka jest w stanie zaspokoić gusta bardzo szerokich grup czytelników. Czytelniczki dostaną na początek łzawą historię miłosną (szeroko rozumianą, poruszającą wątki gejowskie i lesbijskie), przeradzającą się z czasem w rodzinny dramat, amatorzy mocniejszych wrażeń natomiast – systematycznie rozwijający się ciąg zbrodni przeplecionych zaginięciami, seansami spirytystycznymi, obecnością duchów, czarną magią i całą inną masą mrocznych wątków. Całej historii waloru wiarygodności dodają autentyczne wydarzenia i postacie przejawiające się gdzieś w tle. Mamy tu do czynienia zarówno z Lincolnem, Rokeffelerami i Chaplinem jak i wybuchem I Wojny Światowej oraz zatopieniem Lusitanii. Dodatkowym atutem jest fakt, iż książka napisana została pięknym językiem. Z całych sił rzecz godna polecenia zarówno dla tych zaznajomionych z tematem nawiedzonej posesji poprzez produkcje filmowe, jak i dla tych którzy nie mieli z nim wcześniej zupełnie do czynienia. Oceniając książkę zupełnie w oderwaniu od produkcji filmowych wystawiam jej bardzo mocną czwórkę.