CRITTERS 2
„Crittersy”, które w części poprzedniej tak bardzo dały się we znaki rodzinie Brownów, zdołały znieść jaja na ich farmie. Jaja te za sprawą dwóch cwaniaczków trafiają do Grover's Bend – pobliskiej niewielkiej farmerskiej miejscowości. Zbliżają się święta Wielkiej Nocy i mają one zostać użyte jako atrakcja dla małych dzieci, które będą miały poszukiwać ich w trawie. W toku zabawy wykluwają się z nich dobrze nam znani milusińscy siejąc wokół popłoch i zniszczenie. W tym samym czasie na ziemię powracają dwaj łowcy nagród Ug i Lee oraz towarzyszący im Charlie, którzy dopiero co powzięli wiadomość o tym, że planeta nie została do końca oczyszczona z „krytów”. Do Grover's Bend natomiast powraca najmłodszy z rodziny Brownów. Wszyscy wyżej wymienieni razem, wparci przez początkującą reporterkę i garstkę miejscowych staną do walki z krwiożerczymi bestiami.
„Critters 2” to jeden z tych nielicznych, chlubnych przypadków, w których kontynuacja okazuje się być co najmniej tak samo dobra jak jej poprzednik. Mick Garris to jednak człowiek znający się na swym fachu. Wszystkiego co potrzeba jest w „dwójce” więcej: więcej krwi, crittersów, efektów gore, humoru, kina przeznaczonego stricte dla dojrzalszej widowni oraz co najważniejsze – więcej scen zapadających na długo w pamięć (vide: atak „krytów” na mężczyznę przebranego za króliczka wielkanocnego czy „kryty” zlepione w jedną, wielką, turlającą się i siejącą spustoszenie na mieście kulę). Wśród aktorów sporo twarzy znajomych już z części pierwszej. Spośród natomiast postaci świeżych – pozytywnym zaskoczeniem jest tragicznie zmarła Roxanne Kernohan grająca Lee. Pomimo dysponowania stosunkowo małym wachlarzem możliwości ograniczającym się do kilku słów i min, aktorka dała radę uczynić swą rolę całkiem zabawną. Pierwszoplanowa dla odmiany Liane Curtis jest sztuczna i dość ciężkostrawna. W sumie nic dziwnego, że w dalszej części kariery raczej nie wybiła się nigdy ponad produkcje dedykowane dla telewizji bądź rynku video. Ciekawe efekty specjalne, zgrabnie poprowadzona akcja, fabuła zaś po raz kolejny śladowa, ale nie przeszkadza to w dobrej zabawie.
Jest to niestety ostatni dobry film z serii. Jednocześnie jest to ta cześć cyklu, która w najmniejszym stopniu nadaje się chyba do zaznajamiania najmłodszej części widowni z gatunkiem. Szczególnie godny uwagi jako jedna z bardzo nielicznych produkcji rozgrywająca się w okresie świąt wielkanocnych. Trzyma co najmniej poziom części pierwszej – polecam!
Terrence Mann (Ug); Don Keith Opper (Charlie); Cynthia Garris (Zanti); Scott Grimes (Brad); Al Stevenson (Bus Driver); Tom Hodges (Wesley); Douglas Rowe (Quigley); Liane Curtis (Megan); Lindsay Parker (Cindy); Herta Ware (Nana); Sam Anderson (Mr. Morgan); Lin Shaye (Sal); Barry Corbin (Harv); Eddie Deezen (Hungry Heifer Manager); Frank Birney (Reverend Fisher); David Ursin (Sheriff Corwin); Roxanne Kernohan (Lee); Gregory Patrick (Lee / Ug 'Nothing-Face'); Tom McLoughlin (Church Guard); Patrick Campbell (Farmer); Montrose Hagins (Farm Woman); Gary Cashdollar (Scared Man); Candace Laughlin (Woman); J. Christopher Sullivan (Townie).
Reżyseria: Mick Garris;
Scenariusz: Mick Garris, David Twohy;
Muzyka: Nicholas Pike;
Zdjęcia: Rusell Carpenter.
USA,1988, 86 min
Produkcja: Daryl Kass, Robert Shaye, Barry Opper / New Line Cinema, Sho Films.