CRITTERS
Z kosmicznego więzienia ucieka ośmiu bardzo niebezpiecznych zbiegów. W pogoń za nimi wysłana zostaje natychmiast para międzygalaktycznych łowców nagród. Uciekinierzy lądują na ziemi – w okolicach małego rolniczego miasteczka. Nieopodal tego miejsca żyje sobie na farmie spokojna i do bólu normalna rodzina Brownów składająca się z ojca Jay’a, matki Helen oraz dwójki dzieci – Brada i April. Będzie ona musiała sobie poradzić z przybyszami z kosmosu – zarówno z morderczymi „Krytami” jak i podążającymi ich śladem łowcami głów.
O fabule zbyt wiele się napisać nie da – ot jest to radosna zabawa w konwencji zbliżonej do dwa lata starszych „Gremlinów”. Oryginalne stworki – „Krittersy” bądź jak kto woli „Krytowie” - najeżone igłami wszystkożerne kulki z wielkimi szczękami wypełnionymi po brzegi ostrymi jak brzytwa zębiskami przyciągnęły uwagę ówczesnego widza. Z wspomnianymi gremlinami łączy je to, że w całej swej podłości są mimo wszystko stworzeniami, które nie zatraciły do końca poczucia humoru. Chociaż są stworzeniami atakującymi zawsze, każdego i wszędzie, sceny ich ataków ukazane zostały bez przesadnej dokładności, dzięki czemu film cieszył się dużą popularnością także wśród nieco młodszej widowni. Strzałem w dziesiątkę było też umiejscowienie akcji w maleńkiej miejscowości a następnie przeniesienie jej do punktu jeszcze bardziej odizolowanego – położonej w najbliższym sąsiedztwie tejże miejscowości farmy rodziny Brownów. Wszyscy aktorzy wcielający się w role członków tej rodzinki stanęli na wysokości zadania. Nie może to dziwić zwłaszcza w przypadku Dee Wallace, która w owym czasie mogła się już pochwalić potężnym dorobkiem w zakresie ról w filmach grozy („Cujo”, „Skowyt”, „Wzgórza mają oczy”) a i nieobce jej były filmy o kontaktach z kosmitami („E.T”). Sympatyczny, nieco głupkowaty i troszkę nadużywający alkoholu Charlie (Don Keith Opper) – przyjaciel rodziny to postać, która później okaże się być elementem spajającym wszystkie części serii. Drugim takim elementem jest Ug – łowca nagród, w każdej kolejnej części z powodzeniem odtwarzany przez Terrence’a Mann’a. Warta odnotowania jest również dalszo- planowa rola innej oprócz Dee Wallace ikony horroru – Lin Shaye. Wreszcie warto zwrócić uwagę zwłaszcza z uwagi na to kogo ujrzymy na ekranie w trzeciej odsłonie serii) na odtwarzającego chłopaka April Brown – Billy’ego Zane’a – znanego przede wszystkim z roli czarnego charakteru w „Titanicu”.
Naprawdę bardzo udana, lekka mieszanka horroru, komedii i science – fiction, która pociągnęła za sobą cztery kontynuacje. Z całą pewnością o sukcesie filmu przesądziły przede wszystkim tytułowe stworzenia, które prezentują się po prostu wyśmienicie. Swoją cegiełkę do sukcesu dołożyły jednak również atmosfera prowincjonalnego miasteczka oraz obsada aktorska. Wagę tego pierwszego docenimy zwłaszcza wówczas, gdy zdamy sobie sprawę, że gdy seria przeniesiona zostanie w trzeciej części do większego miasta a w czwartej części do kosmosu – „Critters” całkowicie stracą swój urok. Film dobry.
Dee Wallace (Helen Brown - jako Dee Wallace Stone); M. Emmet Walsh (Harv); Billy Green Bush (Jay Brown); Scott Grimes (Brad Brown); Nadine Van der Velde (April Brown); Don Keith Opper (Charlie McFadden); Billy Zane (Steve Elliot); Ethan Phillips (Jeff Barnes); Terrence Mann (Johnny Steele / Ug); Jeremy Lawrence (Reverend Miller); Lin Shaye (Sally); Michael Lee Gogin (Warden Zanti); Art Frankel (Ed); Douglas Koth (Bowler #1); Montrose Hagins (Organist); Roger Hampton (Jake); Chuck Lindsley (Pool Player #1); David Stenstrom (Pool Player #2); Adele Malis-Morey (Woman #1); Corey Burton (Critters -głos).
Reżyseria: Stephen Herek;
Scenariusz: Dominic Muir, Stephen Herek, Don Keith Opper;
Muzyka: David Newman;
Zdjęcia: Tim Suhrstedt.
USA,1986, 82 min
Produkcja: Rupert Harvey, Sara Risher, Robert Shaye, Barry Opper / New Line Cinema, Sho Films, Smart Egg Pictures