CHRISTINE
I WYDANIE ORYGINALNE:
1983, Viking Press, NYC, US
I WYDANIE POLSKIE:
1992, Amber, Warszawa
TŁUMACZENIE:
Arkadiusz Nakoniecznik
RECENZOWANE WYDANIE:
2013, Prószyński i S-ka, Oprawa Miękka, 640 str.
TŁUMACZENIE: Agnieszka Lipska
Zarys fabuły „Christine” jest (w moim przekonaniu) tak powszechnie, znany, że nie ma sensu, żebym silił się na jego przedstawianie, które byłoby sprawą dość karkołomną. Posłużę się zatem opisem z okładki polskiego wydawcy, który oferuje obecnie (2013) tę wspaniałą powieść w naprawdę przystępnej cenie. „To była miłość od pierwszego wejrzenia. Siedemnastoletni Arnie Cunningham zobaczył Christine i zdecydował, że ona musi należeć do niego. Zafascynowany, nie słuchał ostrzeżeń najlepszego przyjaciela ani swojej dziewczyny, która w końcu go opuściła, pokonana przez rywalkę. Rodzice, nauczyciele i wrogowie Arniego przekonali się, co znaczy stanąć na drodze mściwej i bezlitosnej Christine. Bo Christine to nie kobieta. To siejący zło i śmierć plymouth fury rocznik 1958, samochód widmo”.
W moim przypadku to też była miłość od pierwszego wejrzenia. Do lektury „Christine” zabrałem się bezpośrednio po przeczytaniu „Historii Lisey”- powieści pięknej, aczkolwiek specyficznej i trudnej w odbiorze. Już po lekturze kilku pierwszych stron doskonale zdałem sobie sprawę, że tym razem mam do czynienia z całkowicie odmienną rzeczą, którą czyta się z zapartym tchem, a przez kolejne rozdziały przebiega się w iście sprinterskim tempie.
Powiedzieć tak jak wydawca, że „Christine” to powieść o samochodzie – widmie, to tyle, jakby nie powiedzieć nic. To powieść o miłości, o przyjaźni, o lojalności, o niełatwych relacjach rodzinnych, o obsesjach – to powieść w pewien sposób dotykająca niemal każdego aspektu życia. Było to chyba zresztą nieukrywanym zamierzeniem autora, który poszczególne części powieści zatytułował: „Dennis- piosenki o samochodach”, „Arnie – piosenki o miłości” oraz „Christine – piosenki o śmierci”. Konstrukcja powieści jest doprawdy niesamowita, gdyż każdy z rozdziałów składających się na w/w części poprzedzony jest fragmentem pieczołowicie wyselekcjonowanych piosenek (wśród autorów tego swoistego książkowego „soundtracku” znajdują się między innymi: Chuck Berry, Bruce Springsteen, The Who, The Beach Boys czy The Clash), nawiązujących do jego treści, a każdorazowo związanych z samochodami. Ale poprzedzanie poszczególnych części powieści swego rodzaju mottami, jest przecież charakterystyczne dla powieści Kinga. Nietypowym natomiast dla twórczości „Króla” jest to, że w pierwszej i ostatniej części powieści narratorem jest jeden z jej bohaterów – mianowicie Dennis.
Co do bohaterów to jak zwykle u Kinga – ich postacie skonstruowane zostały w sposób niezwykle staranny. Arnie Cunningham- szkolne popychadło, nie lubiany zarówno przez kujonów jak i łobuzów – ewoluuje wraz z nabyciem samochodu, zdaje sobie sprawę z tego, że zmierza do autodestrukcji oraz z tego, iż jest ona związana także z narażeniem na niebezpieczeństwo bliskich mu osób. Jego walka z dręczącymi go demonami ukazana została w sposób fascynujący i budzący współczucie. Dennis Guilder – ukazany został jako główny obserwator i diagnosta choroby toczącej Arniego. Popularny w szkole- lider drużyny futbolowej, jest jedynym przyjacielem Cunninghama do czasu pojawienia się Christine i Leigh Cabot- przedstawionej jako najpiękniejsza dziewczyna w szkole. Relacje w trójkącie Arnie- Dennis – Leigh przedstawione są w sposób, który autorów większości „Harlequinów” mógłby wprowadzić w spore kompleksy wobec Kinga. Zdrada, lojalność, niepewność, urażona ambicja, chęć odwet – występuje tu wszystko, a mimo to nie tracimy sympatii do żadnej z osób z wymienionej trójki, zdając sobie sprawę, że okoliczności zmusiły ich do podejmowania takich, a nie innych decyzji. Obok w/w bohaterów uwagę zwraca postać Rolanda D. Le Bay`a skonstruowana w genialny sposób. Odrażający, brzydki zły, przepełniony nienawiścią do niemal wszystkich osób (które z lubością nazywa „zasrańcami”) - stanowi niemal wzorcowy przykład socjopaty, który King z ogromnym powodzeniem rozwinął później w „To” kreując epizodyczną postać Patricka Hocksettera. Le Bay to kawał gnoja najczystszej postaci, dlatego nawet to, że wraca po śmierci by opętując Arniego Cunninghama kontynuować swą krucjatę przeciwko „zasrańcom” przyjmujemy z taką oczywistością, jak gdyby w innej książce inny autor opisywał nam jak Jan Kowalski wyszedł rano po bułki i mleko – nic co by mogło budzić jakiekolwiek zdziwienie. Jednym słowem rewelacyjnie sportretowana postać. Jednakże na niezwykle wysokim poziomie stoją również postacie drugiego i trzeciego planu: Sandy Galton, Buddy Repperton, Moochie Welch i reszta szkolnych chuliganów, Darnell- cwany do granic możliwości właściciel garażu, w którym stacjonuje Christine, George Le Bay- stonowany brat Rolanda, Detektyw Junkins- przypominający bohatera filmów noir, czy Regina i Michael Cunninghamowie- rozintelektualizowani rodzice Arniego po poznaniu których lepiej rozumiemy, dlaczego Arnie tak łatwo dał się opętać Christine i Le Bayowi.
Na sam koniec wisienka na torcie – Christine. Opętany przez ducha Le Baya samochód żyjący własnym życiem. Po pierwsze - już sama wizja rozklekotanego, żądnego krwi auta zazdrosnego o narzeczoną i przyjaciół właściciela, które z każdą przebytą milą „młodnieje” jest naprawdę wyborna. Po wtóre – niektórzy (włącznie z Kingiem, który podczas jednego z wywiadów stwierdził, że skoro mogą istnieć nawiedzone domy, to mogą istnieć i nawiedzone samochody) uważają, że jest to po prostu udana transpozycja motywu nawiedzonego domu. Mając na uwadze i jedno i drugie trzeba jednak przede wszystkim zauważyć, że to, iż Christine zachwyca, jest przede wszystkim zasługą Kinga. Nawiedzony dom, czy nawiedzony samochód bądź statek widmo... Ba!, nawet nawiedzona wiaderko, które wyszłoby spod jego pióra zapewne stanowiłoby znakomity materiał na niesamowicie ciekawą powieść. A contrario- powieść o morderczym samochodzie mogłaby bez problemu zostać położona przez pisarza charakteryzującego się mniejszymi niż King umiejętnościami.
Reasumując, „Christine” to wspaniale napisana powieść o wciągającej i wartkiej akcji opowiadająca o … samochodach, miłości i śmierci (między innymi). Lektura na bardzo dobrym poziomie.



