CABAL: NOCNE PLEMIĘ
AUTOR: Clive Barker
I WYDANIE ORYGINALNE:
1988, Collins
I WYDANIE POLSKIE:
1991, Rebis, Poznań, 220 str., oprawa miękka;
Tłumaczenie: Hanna Milewska
„Boone (na okładce napisane: „Boon”) już wie, że nie znajdzie na ziemi ani szczęścia, ani radości. Oskarżony przez swego lekarza Deckera o popełnienie potwornych morderstw decyduje się na śmierć. Lecz i ona nie przyniesie mu wyzwolenia. MIDIAN – legendarne miasto – zamieszkałe przez odmieńców, degeneratów i mutantów, przyjmuje go do siebie. Ale i tam... (opis z okładki, z jednym, wskazanym wyjątkiem zachowano pisownię oryginalną)”.
Książkę tą czyta się bardzo szybko i naprawdę dużo rzeczy jest w niej bardzo fajnych. Są tu fajne, wyraziste postacie; jest świetny pomysł; bardzo ciekawe lokacje. Jest też może niezbyt oryginalne, ale piękne, ważne i niestety zawsze aktualne przesłanie. Nie fajne jest natomiast to, że zarówno postacie, jak i miejsca oraz wydarzenia są opisane bardzo pobieżnie. Chciałoby się wiedzieć więcej o poszczególnych członkach „Nocnego plemienia” czy nasycić wyobraźnię szczegółowymi opisami jego podziemnej kryjówki. Nic z tych rzeczy – pędzimy tu w szaleńczym tempie od jednego wydarzenia do drugiego. Minusem są też dość wulgarne, niepasujące do reszty i infantylne sceny „miłosne”. Co gorsza są one bodaj chyba najmniej wiarygodnymi scenami w całej powieści – która zbyt wiele przecież wspólnego z rzeczywistością nie ma.
Widać że u Barkera pióro niejednokrotnie nie nadąża za wyobraźnią. Tak też było w tym przypadku. Nie potrafię się oprzeć wrażeniu, że książka stanowi de facto zarys scenariusz dla powstałego nieco później filmu, w którym autor pokazał znacznie więcej kunsztu. Jest to jeden z nielicznych przypadków, kiedy film trafia do mnie bardziej niż książka. Mimo tego czytałem ją już co najmniej dwukrotnie i przyznaję jej ocenę dobrą. Więcej o "Nocnym plemieniu" opowiem Wam jednak przy okazji opowiadania o jego ekranizacji.