AMERICAN HORROR STORY: SABAT
Biorąc pod uwagę że twórcy serii „American Horror Story” w pierwszych dwóch sezonach serialu brali się za bary z klasycznymi motywami kina grozy: nawiedzonym domem oraz domem szaleńców, wybór tematu dla trzeciej odsłony serialu przynajmniej dla mnie był pewnym zaskoczeniem. Czarownice bowiem przeciętnemu kinomanowi kojarzą się albo z horrorem młodzieżowym („Szkoła Czarownic” z młodziutką Neve Campbell), horrorem komediowym („Czarownice z Eastwick”), kinem familijnym („Hokus-pokus” „Wiedźmy”) bądź mniej lub bardziej familyjnymi serialami („Bewitched”, „Charmed” czy „Sabrina”). Dopiero po dłuższej chwili przeszukiwania pamięci przypomnimy sobie, że wiedźmy w najróżniejszej postaci dość często pojawiały się również w najbardziej pełnoprawnych horrorach, choć najczęściej w rolach drugoplanowych. Wszelkie wątpliwości co do zasadności wyboru tematu przez twórców rozwiewają się zresztą, kiedy zorientujemy się, że serial opowiada nie tylko o klasycznie pojmowanych czarownicach (wiedźmach), ale również o kapłankach voodoo.
Rzecz dzieje się współcześnie w Nowym Orleanie, choć jak zwykle w przypadku tego serialu akcja często przenosi się w przeszłość – w tym wypadku najczęściej do XIX w., a rzadziej do początku XX w. Zarządzana przez Cordelię Foxx (Sarah Paulson) „Akademia Panny Robichaux” to sekretne miejsce, w którym schronienie znajdują młode dziewczęta z nadnaturalnymi zdolnościami. Inaczej rzecz opisując jest to po prostu najzwyklejsze zgromadzenie czarownic - czyli tytułowy „Kowen” („Coven” (ang.) – ma charakter trwały w odróżnieniu od np. „sabatu” - który utożsamiany jest z okazjonalnym „zlotem”czarownic), sięgające swymi korzeniami do czasów procesów z Salem z XVII w. Kiedy rozpoczyna się akcja do „Akademii” trafia właśnie Zoe (Taissa Farmiga), której niezwykła zdolność polega na… uśmiercaniu mężczyzn odbywających z nią stosunek seksualny. Pozostałe zakwaterowane w przybytku uczennice posiadają nieco bardziej praktyczne umiejętności: dotknięta zespołem Downa Nan (Jamie Brewer) – posiada umiejętność czytania w cudzych myślach, otyła Queenie (Gabourey Sidibe) – jest żywą laleczką voodoo, natomiast Madison (Emma Roberts) to zarozumiała nastoletnia gwiazdeczka potrafiąca poruszać przedmiotami za pomocą umysłu. Całości ekipy dopełnia niemy lokaj Spalding (Denis O’Hare). Do nich wszystkich dołączą wkrótce między innymi najważniejsza z czarownic – tzw. Najwyższa, matka Cordelii – Fiona Goode (Jessica Lange), XIX wieczna rasistka, morderczyni i sadystka (o zgrozo wzorowana na postaci historycznej!)- Madamme Delphine LaLaurie (Kathy Bates), wiedźma z bagien – obdarzona darem wskrzeszania Misty Day (Lily Rabe), poskładany z kilku ciał i wskrzeszony Kyle (Evan Peters) i inni...
Jest coś magicznego i mrocznego w tym Nowym Orleanie. Coś, co sprawia, że o ile twórcy dobrze czują jego klimat, to ich dzieło zazwyczaj sporo zyskuje na atrakcyjności („Angel Heart”, „Skeleton Key”, „Hatchet” i inne). Autorzy AHS: Coven atmosferę Luizjany oddali świetnie, jako tło prezentowanych wydarzeń prezentując jej architekturę, historię, przyrodę (są bagna, są nawet aligatory!), nierozerwalnie z nią związane rytuały voodoo (są oczywiście fajne zombie, ale wielki plus za postać Papy Legby!), kulturę (przede wszystkim muzykę) oraz jej osobliwości (np. zwyczaje pogrzebowe).
Sama prezentowana historia natomiast, to zdawałoby się coś w rodzaju „Gry o tron” rozgrywającej się Hogwarcie, bądź wspomnianej „Szkole czarownic”. Początkowo zapowiada się na rzecz stricte młodzieżową lub w najlepszym wypadku na mroczniejszą wersję „Gotowych na wszystko”. Z czasem jednak serial podąża w pożądanym przez miłośnika horroru kierunku. Czarownice walczą o władzę, tworzą sojusze, kopią pod sobą dołki, mordują się, wskrzeszają, walczą z innymi czarownicami (tymi praktykującymi voodoo – na czele z Marie Laveau graną przez Angelę Basett) oraz łowcami czarownic – generalnie dzieje się sporo, a wszystko doprawione jest odpowiednią ilością krwi i gore.
Od strony realizacyjnej – jak już twórcy AHS zdążyli nas przyzwyczaić od pierwszego sezonu – nie ma się do czego doczepić. Chciałoby się doczekać, żeby w Polsce powstał kiedykolwiek film kinowy zbliżony klasą do takich produkcji telewizyjnych... Bo serialu na takim poziomie, zważywszy na „M jak miłości”, „Prawa Agaty” i inne „Klany” nie doczekamy się raczej nigdy – przeczucie graniczące z pewnością.
Jessica Lange przeżywa kolejną ekranową młodość. Podobnie Kathy Bathes, która prezentuje formę nie ustępującą niczym tej, jaką prezentowała w „Misery” i jest jak dla mnie numerem jeden w tym sezonie – choć występuje w roli II lub nawet III-planowej. Z aktorów młodszego pokolenia na plus grająca czarny charakter Emma Roberts, oraz z tych odtwarzających postaci bardziej kryształowe: Lily Rabe i Jamie Brewer. Zdecydowanie na minus mdła i irytująca Taissa Farmiga, z którą konkurować zdaje się Evan Peters. Jego rola jednak dawała znacznie mniejsze pole manewru.
Jak zwykle małym dziełem sztuki jest już sama czołówka serialu. W przypadku tego sezonu niezwykle udanie wyszedł również zwiastun z onirycznym wykonaniem „House of Rising Sun” w tle, który ocieka wprost wspomnianym wcześniej luizjańskim klimatem.
Polecam, jak dla mnie sezon bardziej udany od drugiego. Twórcy AHS są na najlepszej drodze do tego by zapisać się w pamięci potomnych jako twórcy najlepszego serialu grozy w historii. Oby tak dalej.
Sarah Paulson (Cordelia Foxx); Taissa Farmiga (Zoe Benson); Frances Conroy (Myrtle Snow); Evan Peters (Kyle Spencer); Lily Rabe (Misty Day); Emma Roberts (Madison Montgomery); Denis O'Hare (Spalding); Kathy Bates (Madame Delphine LaLaurie); Jesica Lange (Fiona Goode); Angela Bassett (Marie Laveau); Gaborney Sidibe (Queenie); Jamie Brewer (Nan); Ameer Baraka (Bastien); Raeden Greer (Pauline LaLaurie); Scott Michael Jefferson (Louis LaLaurie); Ashynn Ross (Mareie Jeanne LaLaurie); Jennifer Lynn Warren (Borquita LaLaurie); Josh Hamilton (Hank Foxx); Riley Voelkel (Młoda Fiona); Alexandra Breckenridge (Kaylee); Christine Ebersole (Anna--Lee Leighton), Danny Huston (Axeman), Patti LuPone (Joan Ramsey); Alexander Dreymon (Luke Ramsey), Stevie Nicks (Ona sama); Lance Reddick (Papa Legba) .
Reżyseria: Alfonso Gomez - Rejon (1,3,8,10,12,13), Michael Rymer (2), Michael Uppendahl (4), Jeremy Podeswa (5), Michael Uppendahl (6), Bradley Buecker (7,11), Howard Deutch (9),
Scenariusz: Ryan Murphy, Brad Falchuk, Tim Minear (2), James Wong (3,10), Jennifer Salt (4), Jessica Sharzer (5,12), Douglas Petrie (6,13), Tim Minear (9), Jennifer Salt (11)
Muzyka: James S. Levine;
Zdjęcia: Michael Goi.
USA, 2013-2014, 13 x ok. 60 min.
Produkcja: Ryan Murphy, Brad Falchuk, James Wong, Douglas Petrie, Jennifer Salt, Jessica Sharzer, James Williams, Bradley Buecker, Dante Di Loreto, Alfonso Gomez - Rejon, Joe Incaprera, Alexis Martin Woodall, Tim Minear, Michael Cedar / 20th Century Fox Television, Brad Falchul Teley- Vision, Ryan Murphy Productions.